Przejdź do zawartości

Dyskusja:Proces (powieść)

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii

Martwe linki

[edytuj kod]

kto pisał ten tekst ? nie piszcie bzdur, że Kafka został zamordowany ciosem w serce.

Drobny błąd, który umkną mi przy sprawdzaniu. Już poprawiłem!

Ważna krytyka artykułu

[edytuj kod]

Przytoczone interpretacje powieści nie są dobre.

Po pierwsze: Niby jak się ma sytuacja z książki do totalitaryzmu? Na pewno w totalitaryźmie wielu ludzi czuło się jak K, ale Kafce w pierwszej kolejności mogło chodzić o biurokrację charakterystyczną dla monarchii absolutnych. Nie widzę powodu, żeby interpretować Proces jako krytykę akurat totalitaryzmów, a nie np innych systemów, w tym demokracji.

Po drugie: Nie jestem ekspertem od Fromma, ale sądzę, że nawet jeśli Fromm naszkicował taką jak przytoczona interpretację, to musi być ona jakoś wyrwana z kontekstu. Nie jest ona po prostu zgodna z duchem myśli Fromma. Dla Fromma podporządkowanie się idei byłoby równie perwersyjne co podporządkowanie się wodzowi. Dla Froma zdrowa jest dość charakterystycznie pojęta miłość. Miłość taka nie wiąże się z oddawaniem siebie komuś. K w powieści wyraźnie stara się nawiązać jakieś zdrowe więzi poprzez dialog z innymi postaciami. Szuka sojuszu w oparciu o relację emocjonalną. Jestem przekonany, że Fromm, przy całej swojej delikatności, dostrzegłby po pierwsze toksyczność otoczenia K, zanim zacząłby mu wytykać jakieś niekompetencje społeczne, czy wady jego psychiki. K nie jest psychicznie ułomny, a jedynie domaga się normalności od świata zewnętrznego. Niejasne są reguły w których się porusza. K chce mieć jasność i to przecież nie jest ułomność (a może jest? - co?).

Po trzecie: W powieści Kafki K jest postacią jednoznacznie zaszczutą i wyraźnie jest pokazane, że nigdy nie otrzymał żadnej prawdziwej szansy. Dalsze bycie kochankiem Leni (i zarazem klientem adwokata w jednym pakiecie) nie jest żadną szansą, a to ze względu na upokarzające warunki tego romansu. Leni się puszcza z innymi oskarżonymi i w ogóle to jest chore. Także nie widzę rzekomej szansy dla K we wskazówkach księdza. Wszystkie otrzymane niby-wskazówki (niby-szanse), to przecież część sądowej machiny i mają na celu dalsze zwodzenie ofiary. Nikt nie udzielił ostatecznie K rzetelnej informacji (no bo i nie umiał), która by umożliwiła K zientyfikowanie swojego położenia i podjęcie skutecznego działania. I o to właśnie chodzi w tym 'sądzie' jeśli ofiara nie byłaby zdezorientowana w swojej sytuacji, obdarta z godności, z podmiotowości, zależna, sąd straciłby nad nią władzę i jego istnienie (sądu) byłoby anulowane, a tak wyraźnie w książce nie jest: sąd działa, upokarza, konsekwentnie niszczy i ostatecznie zabija i nawet jeśli przyjąć, że dzieje się to tylko w umyśle danej jednostki. Ewentualną szansą mogłoby być wzięcie swojego ja w swoje ręce - odzyskanie podmiotowości. Czy K mógł? - nie wiem. (według książki nikt tych procesów nie wygrywa, uciec też nie można) Wszystkie otrzymane wskazówki mają nakłonić K do takiego, czy innego zaangażowania się w proces i jest to bez wątpienia wymierzony przeciw niemu wałek. Brak zaangażowania się w proces może wprawić z kolei sąd w gniew, a to oznacza szybszy i ostrzejszy wyrok. Godność nakazała K zignorowanie procesu. Gdyby się zaangażował straciłby godność - czy to jest szansa? - Jeśli już, to jest to szansa na utratę godności i większe uzależnienie od sądu. Nie wiem, czy K miał jakiekolwiek szanse - w każdym razie nie byłbym taki do przodu jak autor(autorzy) artykułu na wikipedii.

Po czwarte: Ciężko nazwać postawę K jako bierną (wyszydza sąd, buntuje się, szuka wiedzy, sojuszy, działa) wobec 'zła', więc kara za bierność jaką miałby słusznie otrzymać nie jest słuszna.


Ja nie będę pisał nowego, alternatywnego artykułu, bo nie czuję się ekspertem, ale mam prośbę do moderatorów wikipedii o jakieś skierowanie artykułu Proces (powieść) do reedycji, czy żeby zrobili coś, co tam mogą zrobić. To źle, żeby w prestiżowej encyklopedii znajdował się gniot i to jeszcze na taki temat. Autorom obecnego artykułu nie zarzucam braku kompetencji, a jedynie niezrozumienie powieści, brak wyczucia, oraz schematyczność. W przypadku "Procesu" Kafki taka schematyczna analiza nie jest na miejscu.